Czyli najazd Huna -sztuk jeden :)
O czym można pisać na audiostereo.pl, jednym z największych polskich forów audio ? Można tylko pisać o „brzmieniu” odtwarzaczy CD, wzmacniaczy, kabli, wtyczek, kondensatorów i układów scalonych. Nikt nie wie dlaczego one mają „swoje” brzmienia, ale jedno jest pewne dla każdego audiofila: wszystkie urządzenia audio je mają. Wprawdzie każdy audiofil, niestety, słyszy inaczej, i jeśli dla jednego jakiś „klocek” (urządzenie audio, np. wzmacniacz) brzmi „zimno” i bez życia, dla drugiego gra „ciepło” i z niesamowitym feelingiem, więc pełnej zgody nie ma, oprócz jednej: im drożej tym lepiej. Dobry sprzęt MUSI być drogi, takie urządzenia są „a priori” uważane za dobre, a wśród najlepszych, „legendarnych” urządzeń nie ma tanich. Posiadacze takich „hajendowych klocuszków” są otaczani dużą czcią i szacunkiem.
Czyli, póki co, wszystko ładnie, pięknie, oprócz jednego, drobnego szczegółu: audiofile słyszą różnice pomiędzy urządzeniami TYLKO wtedy, gdy je widzą. Gdy nie widzą co gra, i nie wiedzą, ile co kosztuje, przestają słyszeć… Gdy mają np. 10 razy z rzędu zgadnąć, jaki kabel gra, zwykły czy hajendowy, bez informacji o tym co jest podłączone, trafiają około 5 razy, czyli tak samo jakby zgadywali (są to tak zwane testy ABX). Gdy w teście ABX słyszą różnice, to fakt ten ma ZAWSZE potwierdzenie w pomiarach. Zdecydowana większość wrażeń słuchowych, jakie odczuwają, to czysta autosugestia, a całe to zjawisko przybiera postać wiary.
Są więc szamani audiofilscy: „recenzenci” sprzętu audio i bogaci audiofile, są kościoły audiofilskie: fora audio, są święta audiofilskie: Audioshow i święte prawdy wiary, kanony nie do ruszenia, oczywiste oczywistości: analog jest lepszy od cyfry, na kable trzeba wydać 5-10% reszty sprzętu, najlepsze odtwarzacze CD są dwuczłonowe, sprzęt do kina domowego nadaje się tylko do filmów itd.
Formalnie audiostereo.pl nie jest forum audiofili, jest to niby normalne forum audio, niestety jest przez nich prawie całkowicie opanowane, więc naruszanie prawd wiary i pisanie tam o testach ABX jest, jak się okazuje, misją samobójczą. Większość audiofili źle znosi fakt, że nie ma żadnego sensownego argumentu na poparcie swoich tez, ich JEDYNYM argumentem jest: „ja słyszę i nie muszę nic udowadniać”. No i w zasadzie mają rację :) Każdy ma prawo do własnych złudzeń. Gorzej, gdy próbują swoje złudzenia wciskać innym.
Człowiek chcący poprawić dźwięk swojego sprzętu, na stosowne pytanie, zadane na forum, otrzyma dziesiątki bezużytecznych i szkodliwych rad: wymień kable, CD albo wzmacniacz. Do rzadkości należą sensowne rady typu: popraw akustykę czy wymień kolumny na lepsze (niekoniecznie droższe). Audiofile zachowują się jak narkomani, chcący wciągnąć kolejną osobę w nałóg: „spróbuj a sam się przekonasz, że jest lepiej”. Najgorsze jest to, że większość ludzi jest podatna na sugestie i wpływ autorytetu i FAKTYCZNIE może „usłyszeć” zmianę. Niestety ta zmiana odbędzie się tylko w jego wyobraźni, ale jego kieszeń odczuje REALNY ubytek, niemałych często, pieniędzy (np. kable połączeniowe za 3 tys. USD). Moje rady w takich wątkach były zawsze atakowane bezpardonowo i chamsko: „idiota, kretyn, głuchy jak pień”, a moderacja była zawsze bardzo liberalna wobec tych ataków. Gorzej w drugą stronę. Gdy razu pewnego nie wytrzymałem i odpowiedziałem agresorom TYM SAMYM, zostałem zbanowany na miesiąc. Prowodyrom nie spadł nawet włos z głowy… Po powrocie na forum (po krótkim pobycie na konkurencyjnym forum, gdzie sytuacja się mniej więcej powtórzyła ;) stwierdziłem, że wytrwać na nim mogę tylko wtedy, gdy będę skrupulatnie przestrzegał zapisów regulaminu. Niestety, nie na wiele to się zdało, po jakimś czasie Naczelny Redaktor serwisu, zaalarmowany zgłoszeniami „spokojnych obywateli” ;), postawił mi ultimatum: że pisać, owszem, mogę, ale tylko w „swoich wątkach”, w przeciwnym wypadku: ban.
Ten, jakże sympatyczny, szantaż można porównać do czegoś takiego:
Idzie spokojny człowiek (OK. może być niespokojny wichrzyciel ;) ulicą, podchodzi do niego policjant i mówi:
- od dzisiaj może Pan chodzić po ulicy, ale tylko na jednej nodze,
- ???? eeeee, ale, dlaczego ?!? Jakim prawem ?!?
- mieliśmy zgłoszenia od kilku szacownych obywateli, że jest Pan szkodnikiem i nie podoba im się Pański chód,
- OK. Ale jakim prawem ?
- mamy takie uprawnienia.
Hmm, jak długo można chodzić na jednej nodze ?!? Noo, niedługo… Moja przygoda zakończyła się ostatecznym:
„XYZ, było trzeba nie naruszać ograniczeń. Mówiłem przecież, don't fuck with admin.”
:)))
Redaktor ów, Alek Rachwald, jest doktorem od… nomen omen… nietoperzy, które jak wiadomo, podobnie jak audiofile, słyszą to, czego normalny człowiek nie słyszy…
Obecnie, każdy, kto próbuje na forum wyjaśnić problem banowania za poglądy, jest uważany za mojego klona…
Mój ban jest ponoć czasowy, „tylko” na miesiąc, ale ile czasu można chodzić na jednej nodze ?!? Ile trwać będzie mój następny pobyt ?
Ktoś może zapytać: dlaczego mi tak zależy na pisaniu w audiofilskiej świątyni i skąd tyle wiem o audiofilach ? Może im zazdroszczę ?!? Dobre pytania.
Byłem audiofilem przez ponad 25 lat. Byłem nim już wtedy, gdy termin ten nie był znany w Polsce ;) Od kiedy pamiętam, lubiłem muzykę i zwracałem uwagę na jakość jej reprodukcji. Dowiedziałem się, że jestem audiofilem od startu w Polsce, na początku lat 80, „Magazynu hi-fi”. Kupiłem drugi numer i zaczęło się: marzenia o super sprzęcie i pogoń za coraz lepszymi klockami, kolejne odtwarzacze CD, wzmacniacze i kable. Trwało by to tak pewno bez końca, gdyby nie pewna internetowa kłótnia na pewnej grupie dyskusyjnej. Postanowiłem w końcu znaleźć dowody na poparcie swoich audiofilskich tez, no i znalazłem… ale na poparcie przeciwnej strony :) Jak się okazuje, w Internecie jest pełno opisów testów ABX, w którym udowadnia się, że audiofile NIC nie słyszą, i ANI JEDNEGO testu, w którym jakikolwiek audiofil udowodniłby swoje cudowne umiejętności. Nie pozostało mi nic innego, jak ulec sile argumentów… Postanowiłem jednak zrobić coś z nieznośnym poczuciem zrobienia w balona. W końcu wyrzucałem pieniądze w błoto, zamiast skupić się na tym co najważniejsze, w „tajemnicy” dobrego dźwięku: kolumnach i akustyce. Mam nadzieję, że chociaż trochę namieszam w interesach sprzedawców audiofilskiego śmiecia.
Jak się okazało, znany w świecie pogląd o oszukańczym w swej istocie rynku audiofilskim, w Polsce jest absolutnie oryginalny i obrazoburczy. Niepodzielnie króluje audiofilska brednia. Niestety, większość audiofili jest absolutnie odpornych na rzeczowe argumenty i reaguje furią na próby przekonywania… Cóż, w końcu moje przekonania są WPROST obrazą ich audiofilskich uczuć religijnych :) Dyskusja z nimi przypomina rozmowę z koniem przez telefon. Pozostało mi więc pisanie na forum dla garstki ludzi, do których trafiają argumenty i do świeżych adeptów audiofili, których można jeszcze zawrócić z drogi szaleństwa.
Czy to znaczy, że każdy audiofil jest idiotą ? Broń Boże ! Chociaż tacy też są, większość jest po prostu pod silnym wpływem swoich złudzeń i zbyt bardzo się emocjonalnie zaangażowali w swoją wiarę.
Dobrą stroną anihilacji na forum jest to, że będę mógł więcej czasu poświęcić swojemu blogowi, gdzie absolutnie NIKT nie będzie mi mówił co mam pisać :) Czy ktokolwiek będzie chciał to czytać, to już inna historia ;)
A co z nietoperzami z audiostereo ? Czas pokaże… W każdym bądź razie, ziarno zwątpienia zostało zasiane…
22 komentarze:
Paweł, tak trzymaj !!! W audio są wmieszane zbyt duże pieniądze i masie ludzi będzie to nie na rękę, że rozwiewasz złudzenia które oni tak usilnie kreowali i bez walki nie pozbędą się takiej kury znoszącej dla nich złote jaja, Będzie ciężko, ale kilku ludziom oczy otworzysz.
Pozdrawiam
jak czytam co piszesz to tak sie smieje ze nie moge wytrzymac!!!najgorsze dla tego calego cyrku jest to ze masz 100% racje!!!siedze w tym kupe lat i sluchalem wszystkiego co wyprodukowali na swiecie i siedzialem w tysiacach pokoi odsluchowych nie wiezac wlasnym uszom co mozna na niby uslyszec za te setki tys $ hi hi!!!czym wiecej kosztowalo to normalniej gralo!!!!tyle osprzetow i dodatkowych kabli itd ze czasami myslalem ze jak to mnie uniesie do gory to zemdleje!a dostalem tylko rozwolnienia ale od ceny!!!wiesz tak to jest jak ktos chce wymieniac sprzet jak znaczki i trwoni bezsesownie pieniadze na te klocki lego a nie slucha dzwiekow!tak masz racje pomieszczenie przede wszystkim jego wielkosc kogo stac na pokoj odsluchowy i to duzy,potem co slucha rodzaj upodobanie,wlasnie kolumny jedyna roznica zasadnicza w podaniu twojego upodobanego dzwieku!!wpadlem na pokaz do jednego z pokoi odsluchowych gdzie staly rozne kolumny i rozny sprzet ok 4firm a przedtem odsluchalem najdrozsze na swiecie w poprzednich pokojach za tys $ i co niewiedzialem co slucham bo wszystko bylo wlaczone i tak bylem zmeczony troche ze juz mi sie pytac nie chcialo!naraz slysze to co cale zycie chcialem uslyszec!moje preferencje glosnik wysokotonowy bajka i srednica piekna a bas z tylu ale ladny pelzajacy!wokal cudowny!mysle sobie to ile za trzeba zaplacic? to patrze wielkie kolumny po sufit to one mysle pod nimi 100kg sprzetu dodatkowgo to napewno to tak daje!!!pytam sie a opikuna tego pokoju NIE TO MALE KOLUMIENKI NA STANDACH I CD LUKSMAN + JAKIS TAM PROSTY WZM(kolumny-audiowektorM1SIG)wszystko kosztowalo 10% tych wszystkich topowych co sluchalem az mnie smiech ogarna!tak ze przyznaje tobie racje zaslon wszystko przescieradlem i wtedy puszczaj!czym mniej tych klockow iprosta droga tym lepiej!dlatego przezucam sie na sluchawki+wzm.sluch+cd krutka droga nie potrzeba pokoju odsluchowego itd!!!w tym zestawie uslyszysz duza roznice w wykonnaniu i jakosciowym i cenowym i dobierzesz idealnie do twoich preferencji!przepraszam ze pisze bez znakow polskich(nie ma ich moj kom-bo mieszkam poza krajem) kiedys jeden d...l z znanego forum (audiofil!! hm)nie skupil sie na moich pytaniach i pomocy tylko przyczepil sie do tego ze nie ma znakow wiec zapomnialem ojczyznego jezyka!!!widac ze wielu z nich juz jest zdegustowanych lapaniem nastepnych bialych krulikow za nastepne tys $ i psychika im siada a mozg sie zlasowal!!!mirek
Pozdrowienia dla mojego ulubieńca ; )
./rochu
audiofile to debile i pedofile,zawracaja dupe pozadnym ludziom zeby do nich przyjsc i posluchac ich cudownych sprzetow za krocie,raz jeden poszedlem wiec do takiego audiofila,wzmacniacz lampowy klocki mcintosh ,pomyslalem wiec ze tak drogi sprzet to musi grac niesamowicie,ale tak nie gralo,co wiecej dzwiek mi zupelnie nie odpowiadal,poza tym ze skrzypce mialy ladna nasycona barwe niczego szczegolnego tam nie uslyszalem,audiofil ow podniecal sie bardzo tym dzwiekiem,dla mnie to gralo zwyczajnie,pederasta jeden zmarnowal tylko moj cenny czas,stwierdzilem wtedy ze wydawanie duzych sum na klocki audio nie ma sensu,bo i tak gowno uslysze,dlatego kase przeznaczona na kolejny odtwarzacz cd przechlalem bo i tak pozytku z nowego cedeka bym nie mial,pozdrawiam wszyskich normalnych nie trwoniacych bezsensownie pieniedzy na sprzet audio
W sumie to chyba do dziś byłem audiofilem - na szczęście majątku w błoto nie wyrzuciłem. Kupiłem sobie "budżetowy" wzmacniacz, odtwarzacz i kolumny. Zdziwiłem się że grało gorzej niż mikro wieża jvc.. Dostałem radę by wymienić kable głośnikowe - kupiłem takie za 100 zł. Nie usłyszałem różnicy. Sprzedałem wszystko w cholerę. Ale choroba mnie nie opuściła - kupiłem słuchawki. I znowu - wymieniłem kabel - na "traktowany kriogenicznie". Tutaj już wmówiłem sobie że jest różnica (nie było). Kupiłem też wzmacniacz - żadnej różnicy między nim a dziurką w laptopie. Sprzedałem wszystko. Troszkę zacząłem trzeźwieć. Kupiłem nowy wzmacniacz- diy, najlepsze komponenty, ochy i ahy. Tutaj najbardziej "wydawało" mi się że jest różnica. Sprzedałem tak jak i resztę. Teraz mam wieżę kenwooda - wszystko w jednym pudełku, ładne, solidne, z pilotem. Warto pakować pieniądze TYLKO w kolumny i akustykę pomieszczenia. NIE KUPUJCIE DROGICH KLOCKÓW a jeśli coś nie gra dobrze ZMIEŃCIE KOLUMNY ALBO AKUSTYKĘ. Amen
Az dziw bierze,ze nie zorientowal sie pan od poczatku ze drogie urzadzenia nie graja dobrze i ze jest pan oszukiwany?Moze sie pan nauczyl dostrzegac jakkolwiek tego iz wymyslne sprzety nie graja lepiej?Ale pan jestes kreciuch.
Ze zapytam,poprzednie komentarze pisali pijacy spod bodki z piwem?
też jestem zły na siebie, że tak bardzo dałem się robić w konia... teraz wiem, że OBIEKTYWNA prawda jest taka, jak napisałem. Ktoś mógłby pomyśleć, że Ty jesteś pijakiem spod budki z piwem... więc lepiej uważać z takimi komentarzami. Lepiej się trzymać faktów.
Na Audiostereo widzę bez zmian... Zostałem tam zbanowany (prawie, bo dostałem dozór policyjny, czyli kontrolę każdego posta przed opublikowaniem, czyli w praktyce brak możliwości pisania) za zadawanie pytań (o "słyszenie"). Największy cham i awanturnik z tego wątku, niejaki Discomaniac71, może pisać dalej i obrażać... na moje pytanie do moderacji, o co w tym chodzi, dostałem taką odpowiedź: misiomor,
Wysłano dziś, 12:06 28-05-2012. Nie zwerbujesz mnie na posłusznego żołnierzyka Twojej sprawy. Fr@ntz jest nie tylko moderatorem ale i redaktorem naczelnym serwisu. Disco wciąż pisze bo potrafił się ustawić w znaczniejszej na forum pozycji. Organizacja spotkań czy odsłuchów jak również staż forumowy sprawiają że widocznie zdaniem szefostwa wolno mu więcej. Tak czy siak - w forum hobbystycznym chodzi o zabawę a nie bezwzględne i sieriozne tropienie spekulantów w duchu Inspekcji Robotniczo Chłopskiej.
============================
rozumiem, że trzeba jakoś usprawiedliwić, przed sobą, pracę za darmo dla kogoś, ale tak bardzo ?!?
pozdrawiam Hydraulikpolski
Bardzo chetnie czytam Twojego bloga. W wielu wypadkach mamy bardzo zbiezne odczucia , obserwacje i wnioski. Coz , to ze sa niepopularne i nie lubiane to zadna niespodzianka. Ktory ze skazanych na sukces nowopolskich biznesmenow pozwoli sobie wprost powiedziec jestes frajer? Juz na pewno zaden z nich nie przyzna sie do tego przed samym soba bo to niczym stracenie twarzy :-) Jestem zadowolony z faktu ze jest taka "instytucja" rozrywkowa jak AS. Od zawsze czytalem to forum ze lzami w oczach o ktore przyprawial mnie smiech. Im dalej w las tym wiecej dzrew. Takie watki jak "audio dopalacze" to skarbnica "wiedzy" a ile przy okazji o ludziach dowiedziec sie mozna...
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w dzialaniu. Patrick
Panie Pawle
Chciałem napisać w czym się z Pana poglądami, spostrzeżeniami zgadzam a w czym nie. Kiedy jednak doszedłem do wpisu jak to "porządny" "człowiek" na Pana blogu wyzywa innych postanowiłem tylko napisać że Pana blog nie obraża tzw. uczuć religijnych audiofili ale na Pana blogu obraża się audiofili jako ludzi a to z pewnością rozmija się z Pana intencjami.
Niestety z tą pełną wolnością nie jest tak prosto.
Szkoda, bo sam temat bardzo pasjonujący.
Krzysztof
Rozumiem, że chodzi o komentarze, a nie że ja obrażam audiofili ? Jeśli chodzi o wolność, to tak niestety jest, czasami boli, i ja czasami oberwę :) Tylko wyjątkowo trollerskie i reklamowe wpisy lądują w koszu.
Szanowni Państwo
Panie Krzysztofie, bardzo trafny komentarz. Z całym szacunkiem dla autora blogu, ale atakowanie grupy ludzi zwanych audiofilami ze względu na pewne porażki odniesione na pewnym forum jest mało dojrzałym zachowaniem. Wydźwięk tego artykułu jest bardzo negatywny i można w nim znaleźć klasyczne przykłady ataków personalnych, zamiast przytaczania merytorycznych argumentów. Szkoda, bo rozumiem Pańską koncepcję i zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób wpędza się w bezsensowne wydatki na sprzęt (audiofilia nervosa) pomijając istotne aspekty konfiguracyjne, w tym bardzo kluczową akustykę. Ale stwierdzanie, że u ludzi działa tylko wyobraźnia jest dosyć mocno na wyrost. Tak jak na wyrost jest stwierdzanie, że „kable wszystko naprawią”, co zdarza się mało doświadczonym audiofilom. Występuje u Pana brak zrównoważonego zdania, podobny do tego, który występuje u osób tak bardzo krytykowanych przez Pana (przypuszczalnie wynika to z nadmiernego zaangażowania emocjonalnego w pewne kwestie dotyczące audio). Mimo wszystko, kwestia którą Pan poruszył jest bardzo istotna i warta promowania. Moim zdaniem, w nieco inny, bardziej merytoryczny sposób. Ironia i cynizm są dobrymi chwytami, ale do wielu osób nie przemówią, nie dając im szansy zgłębienia pewnych prawidłowości w konfigurowaniu systemu audio.
Pozdrawiam serdecznie
Jarosław
To co piszę opieram WYŁĄCZNIE na faktach, więc nie mam potrzeby pisania w bardziej zrównoważony sposób, chyba, że uznamy, że prawdę należy osładzać. Co do ataków personalnych, to jeśli uznać nicki internetowe za persony, to atakuje takie tylko za ich szkodliwe poglądy :) Moje cele są szczytne: uwolnić audio od głupoty audiofilskiej. Audiofilia jest wyleczalna, czego jestem najlepszym dowodem :)
Jestem ofiarą Audio[pedo]filów.
Chcieli mi wcisnąć ocieplające kable, lampy, które poprawiają brzmienie wzmacniacza o 50-60%! Chcieli zrobić ze mnie durnia! Wszytko to na forum AudioStereo.
Widzę jednak możliwość pisania tam... Założyłem bloga... Jeśli mnie zbanują... Trudno - założę poza AS :)
Czuję się wykorzystany... Tylko zdrowy rozsądek i sprawnie pracujący mózg uratował mnie przed nie lada sporymi wydatkami.
Potem trafiłem na ten blog.... Cieszę się, że brak wiary - a czysty umysł - pozwolił mi spojrzeć trzeźwo na ogłupiające porady.
Tylko jedna osoba! Jedna Poradziła mi, że szeleszczenie z kolumn powodowane jest zła akustyką, mimo iż od samego początku sam twierdziłem, iż akustykę w pokoju mam beznadziejną!!!
Jedna osoba! Jedna! .... Tak samo ocieplające DACki .... Masz beznadziejną kartę dźwiękową! (mam Asus Xonar HDAV 1.3 - wartą ponad 1200PLN 3 lata temu). Musisz kupić CD! Słuchasz muzyki z komputera - czego Ty chciałeś! Kup SACD! Ta karta jest beznadziejna! Kup Overture 192 (2.5k PLN). Nie! Kup DAC za kilka tysięcy. Nie kup kable! Koniecznie z rdzeniem. Nie! kup DACka! Zgłupiałem... Postanowiłem walczyć z takimi heretykami. Poczytałem o pomiarach. Znalazłem strony, na których piszą językiem nauki a nie bredniami w stylu Alicji w Krainie Czarów. "Subtelne i powabne soniczne uniesienie"! BLE! Zacząłem z żoną robić testy. Kable grają tak samo! ech.... Cieszę się, że nie wpadłem w tą sektę audiopedofilii (APF). DACka nie kupię! Najpierw biorę się za akustykę, to i może kolumn nie zmienię.
Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących, scepytków i racjonalistów. Jest nas mniej! Ale musimy walczyć z głupotą.
Jeszcze raz.. Panie Pawle! na pohybel z kłamcami! Ja nie mam zamiaru być taki łagodny jak Pan:) Zbanują mnie wcześniej :) Mogą mnie od krzykaczy wyzywać. .... Ale największym problemem jest fakt, że z nimi ciężko isę merytorycznie dyskutuje - unikają odpowiedzi na pytania :)
a taką stronę Państwo widzieli:
http://audiovoodoo.pl/
???
Pozdrawiam
Dzięki.
Tekst tak dobry, że przeczytałem wpisując komentarz
Udowodnij, że nie jesteś audiofilem...
Zamiast automatem!
Witam Wszstkich
Pawle gratuluję wiedzy i dziękuję za świetne recenzje które pozwoliły mi zrozumieć czym jest dźwięk.
W momencie czytania tego wszystkiego słuchałem Jain - Hope
Na czym słuchałem? Komputer>Karta dźwiękowa SB Live! SB0100>Radmor Equalizer 5472>Technics(?) SU-VZ220>Słuchawki Philips SHP1900 za 29 zł.
Po odpowiednim ustawieniu bas ze stopy przyjemnie łupie, średnie tony wyraźne i czytelne, wysokie.. no musiałem sporo je wyciągnąć, mimo to grają czysto i ogólnie fajnie. Brzmi to bardzo fajnie, tylko, wyciągnięty bas powoduje ograniczenie w głośności, ale coś za coś... jest fajnie.
Dzwięk bardzo mi przypomina dzwięk jaki był na koncercie, który był "zasilany" sprzętem firmy d&b, 6xJ-Sub, Bodajże Line Array, plener, trawa ziemia, trzęsienie ziemii cudowne-nie do opisania.
Ogólnie zastanawiam się po co przepłacać... grające kable ? Kpina.
Ciekawy temat,wpadłem przypadkiem poszukując pewnej instrukcji korektora.
Wie Pan co,jestem elektronikiem,wcześniej elektrykiem,troszkę pomiarów w życiu wykonałem i prawdę mówiąc cała sprawa kabli połączeniowych jak i głośnikowych to jedna wielka bujda,lipa i tyle.Niektóre wpisy członków tej "sekty" zakrawają na herezję i obalają wszystko czego nauczyłem się na fizyce.
Tak zupełnie po drodze to nigdy audiofilem nie byłem, prosty ze mnie meloman.Pozdrawiam
No pewnie że tak.bo nie można przepłacać, kiedy się kasy nie ma,buahaha.
Masz gówniane stereo to i dobre kable mogą tylko to gówno doszlifować,będzie mocniej capić😀
Prześlij komentarz