czwartek, 11 października 2012

Potężny bas z małego głośnika

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, żył sobie miłujący dźwięk audiofil, który posiadał małe, ale piękne, ekskluzywne i hi-endowe, podstawkowe kolumny, które miały tak potężny bas, że nieopatrznie odkręcone pokrętło głośności mogło spowodować skruszenie murów średniowiecznego zamku. Oczywiście, nie tylko po to audiofil trzymał te, siejące postrach w całym królestwie maleństwa, ale także po to, żeby mógł słuchać nagranych grzmotów burzy, startującego helikoptera i fortissimo wielkiej orkiestry (120-137 dB)… Nasz drogi audiofil ma już więc prawie wszystko: zamek, królewnę (co słyszy zmiany kabli nawet z drugiej komnaty) i wspaniały audiofilski „system” soniczny. Jedno co mu pozostało, to drobny niepokój… Niespokojnie pyta więc lustereczko (forum braci audiofilskich): czy wciąż mam najlepszy „system” na świecie ?!? Niepewność ta każe mu na okrągło dopieszczać „system”, doborem niezliczonych wzmacniaczy, DACów, transportów i co najważniejsze, i ulubione przez każdego rasowego audiofila, kabelków :)

Ach, pobujałem trochę w obłokach, ale czas już zejść na ziemię. To była tylko krótka wizyta w bajkowym, audiofilskim świecie :) W realnym świecie, owszem są królewny i zamki, ale wzmacniacze, DACi i kabelki jakoś nie chcą naprawdę „grać” i nie ma czegoś takiego, jak potężny bas z małego głośnika… W realnym świecie fizyka jest nieubłagana i bezwzględna, a 2+2=4.

W naszej szarej rzeczywistości małe głośniki, nawet te ozłocone, mają wysoko położony rezonans własny (co praktycznie ogranicza przetwarzanie niskich tonów od dołu) i nie potrafią z przyzwoitą głośnością odtworzyć niskich tonów.

Co graficznie pokazuje poniższy wykres:


Wykres został stworzony przy pomocy modelu stworzonego przez Siegfrieda Linkwitza i pokazuje maksymalny, bez zniekształceń, poziom dźwięku (SPL - sound pressure level) przy poszczególnych częstotliwościach, dla trzech bardzo dobrych, przykładowych głośników (Poziom mierzony z 1 metra, w polu swobodnym i dla kolumny zamkniętej – w pomieszczeniu byłoby głośniej, ale z kolei słuchamy z około 2 metrów, co tak samo zmniejsza głośność, więc wynik byłby taki sam dla typowego pomieszczenia.

Maksymalny poziom głośności głośnika, dla tonów niskich, zależy głównie od średnicy membrany głośnika i od maksymalnego liniowego wychylenia membrany.

Jak wyraźnie widać, tylko duży 26 cm głośnik potrafi zapewnić, bez zniekształceń, głośność forte orkiestry (95dB) dla przyzwoicie niskiej częstotliwości 29 Hz (człowiek słyszy od 20Hz). Głośnik 18 cm, okrzyczany Scan Speak IlIuminator (droższy od 26 cm Seasa o prawie 100$ !) forte potrafi zagrać dopiero od około 55 Hz. Mały 15 cm Seas tą sztukę jest w stanie wykonać od żałosnych 100 Hz… Każdy z tych głośników różni się możliwościami głośnościowymi od kolejnego o 11 dB, czy prawie czterokrotnie.

Porównanie ich rezonansów własnych (zaznaczonych na wykresie przez znak X) też nie nastraja optymistycznie: duży 26 cm głośnik ma rezonans przy bardzo dobrych 24 Hz. Scan Speak już sporo gorsze 31 Hz (przy tych częstotliwościach człowiek słyszy zmianę pojedynczego Hz). Zaś mały Seas smutne 44Hz…

Te głośniki oczywiście potrafią zagrać trochę głośniej, jednak powyżej „SPL max”, powyżej liniowego wychylenia, będą generowały duże zniekształcenia. I to właśnie słyszą głównie wielbiciele małych monitorów :)

Musimy pamiętać, że słyszalność basów przez człowieka pogarsza się poniżej 200 Hz (próg bólu też wzrasta stopniowo powyżej 130 dB). Człowiek ma więc całkiem spory apetyt na bas:)

Częściowo sytuację może uratować, często stosowana, obudowa bas refleks. Ta jednak wprowadza swoje własne zniekształcenia: szybki spadek głośności poniżej rezonansu otworu, dużą energię zachowaną układu (storage energy) i duże zniekształcenia fazowe. Te cechy eliminują, według Linkwitza, obudowę bas refleks, jako wiernego reproduktora basów.

Najlepiej dostępną moc zwiększać poprzez dokładanie kolejnych głośników. Zwiększenie ilości głośników dwa razy zwiększy ciśnienie dźwięku o 6 dB i dwa razy zwiększy nam odczuwalną głośność (według starszych badań do dwukrotnego zwiększenia odczuwalnej głośności trzeba 10 dB), a gdy będzie zasilany z własnego wzmacniacza, to dodatkowe 6 dB (rzecz niedostępna dla audiofilskich, pasywnych kolumn).

Jednak nie ma sposobu na obniżenie rezonansu własnego głośników…

Możliwości naszych kolumn możemy zwiększyć także poprzez porządny subwoofer, wyposażony w duży głośnik. Kłopot z takim rozwiązaniem jest jednak taki, że subwoofer miło nam uzupełni basy, jednak małe głośniki dalej będą próbowały odtwarzać niski bas i produkować zniekształcenia… Z reguły bowiem nie odcina się niskich tonów idących na głośniki główne… (co zapewniają chociażby pogardzane przez audiofili wzmacniacze do kina domowego).

Z głośników o małych wymiarach często korzystają audiofile, uważający się za wielce osłuchanych, z dużą wiedzą, doświadczeniem i bóg wie czym jeszcze :) Wydaje im się też, że ich kolumny są bardzo hajendowe :) Bez problemu „słyszą” różne wzmacniacze, odtwarzacze CD, kable, a nawet wtyczki
Nie słyszą jednak, że ich kiepskie kolumny zamiast basu odtwarzają głównie zniekształcenia… :) To jest chyba największa audiofilska zagadka wszechczasów :))

Oczywiście, nie wszyscy lubią basowe pomruki, albo słuchać muzyki z realistyczną głośnością. Niektórzy lubią słuchać cicho audiofilskich, eterycznych i romantycznych wokalistek, z towarzyszeniem pobrzękującej bałałajki i tamburynka. Lubią także „szybki” i „zwarty” bas (czyli de facto brak basu ;) W takim przypadku małe mini monitory będą jak znalazł.

W pozostałych przypadkach lepiej się rozglądać za prawdziwymi głośnikami, z dużymi głośnikami basowymi :)

Podyskutuj na forum

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

A gdzie takie kolumny za sensowne pieniądze można kupić, nie mówię o DIY? Altusy mają duży głośnik ale jak wiadomo one grają, jak żyć? ;)

XYZPawel pisze...

no, nie jest łatwo :) Trzeba patrzeć na wielkość głośnika. Dobrze byłoby też znać parametry, ale tu nas nie rozpieszczają producenci :) Altusy grały jak grały, bo miały głośniki z lekkimi membranami, o wysokim rezonansie. Tuba tam grała też główną rolę. Cóż, wybór kolumn to nie jest spacerek ;) Ja piszę o faktach konstrukcyjnych. Kwestie rynkowe, to już inna sprawa :)

Adrian Silesian pisze...

http://zale-voxhifi.eu/start.html

i proszę popatrzeć na Big Mama


Może 5k$ nie jest to mało - ale big mama jest :)


Piękny wpis - oj piękny - Trzeba walczyć z Audio VooDoo - herezjami i pseudonaukowymi bredniami

Pozdrawiam serdecznie - KabliNiesłyszący

Anonimowy pisze...

Fajne są kolumny firmy Tannoy z głośnikami w technologii dual concentric, tak tymi dużymi jak w Red Monitor czy obecnie w GLENAIR 15, tylko jest jedno ale ... cena, coś około 23-25 kzł, za dużo. Nie wiem może jakieś odpowiedniki, ale już nie duale, bo to jest technologia Tannoya, czyli jednak DIY, polecacie jakieś głośniki?

ps. artykuł świetny.

arwas pisze...

"Altusy grały jak grały, bo miały głośniki z lekkimi membranami, o wysokim rezonansie."
---
Głośniki w Altusach (tych starych 140 i tych nowych 300) - o średnicy 12" miały rezonans własny fs 24Hz.
Więc bardzo niski jak na membranę ważącą nieco ponad 50g.
A membrana była lekka żeby przy stosunkowo niedużym obwodzie magnetycznym wytwarzającym niezbyt imponującą siłę uzyskać wysoką efektywność. Tak się kiedyś budowało głośnik wg zasad analogicznych jak dla głośników estradowych tylko dla mniejszych mocy i efektywności.
---
Tamte głośnik z Altusów jak najbardziej nadawały się do zbudowania dobrej klasy pełno-pasmowych zestawów głośnikowych w dodatku z przyzwoita efektywnością i równomiernością pasma.
---
Ograniczenie pasma nie wprowadzała częstotliwość rezonansowa tylko wysoka efektywność głośnika która powodowała, że różnica zejścia basowego o -3db wypadała wysoko - nawet przy 45hz mimo dużej obudowy rezonansowej.
Za to niska dobroć wypadkowa pozwalała osiągnąć bardzo łagodne spadki charakterystyki w takich obudowach gdzie -10db wypadało poniżej 30hz co świadczy o dobrym przetwarzaniu impulsów.

XYZPawel pisze...

no ok, pisałem na pałę o tym rezonansie głośników od Altusa :) Nota bene, miałem takie, w moich kolumnach DIY (znany projekt 5 drożny z Radioelektronika). Projekt był od początku skopany, bo miał cewki z rdzeniem od tv, które się szybko nasycały i zniekształcały... Stare dzieje :) Tak czy inaczej, głębokiego basu tam nie było... ale grały przyzwoicie :)

Anonimowy pisze...

Nie na temat, polecam: http://audiokable.manifo.com/

Adrian Silesian pisze...

Jak nie na temat, jak na temat :) hahaha - ale to nie tylko kable :)

Anonimowy pisze...

Mam takie samo zdanie: z małego nie zagra. Nie jestem ciągłym poszukiwaczem. Wybrałem sobie kolumny, które będą u mnie bardzo długo i moim zadaniem w tej cenie ( do 10 tys. zł) trudno znaleźć nowe kolumny z równie dobrym basem (poza DIY oczywiście). Mają 2 woofery po 20cm, skrzynię ponad 120 litrową, ważą prawie po 50 kg i mają potrójny bass reflex oraz ciekawostkę: głośnik średniotonowy gra w przegrodzie otwartej- bez tylnej ścianki. Mowa o Heco Statement. Co ciekawe, w przeciwieństwie do mitu tzw. "niemieckiego brzmienia" grają bardzo zrównoważonym dźwiękiem, a basy są bardzo prawdziwe bez żadnego podbicia. http://audio.com.pl/testy/heco-statement:1

Anonimowy pisze...

"Każdy kolejny głośnik zwiększy nam słyszaną moc o 6 dB (dwa razy)"

Niestety nie jest to prawda. Zdanie powinno brzmieć:

"Każdy kolejne dwukrotne zwiększenie ilości głośników zwiększy nam słyszaną moc o 6 dB (dwa razy)"

Przy jednym głośników dodanie kolejnego zwiększa o 6dB głośność. Ale przy dwóch dodanie trzeciego tego już nie robi.

Anonimowy pisze...

Coś Wam się te dB mieszają.
6dB to stosunek 2:1 ale dla np. napięć.
Dla mocy 2:1 to około 3dB.

Grzegorz7

XYZPawel pisze...

Coś Grzegorzu nie doczytałeś :) Widziałeś kiedyś napięcie ciśnienia akustycznego ? ;) Ja o ciśnieniu akustycznym pisałem :) A z tą ilością głośników to chyba faktycznie przesadziłem, będę musiał poprawić na dwukrotne zwiększenie głośników.

XYZPawel pisze...

skorygowałem informację o ilości głośników i dodałem info o badaniach nad odczuwaną głośnością.

Grzegorz7
zdrowo Ci się pomieszały te wartości, spójrz na moje linki.

Anonimowy pisze...

Fajna rozprawka. Od dawna cos mi nie oasowalo w malych i waskich popierdolkach i teraz wiem co :)

Kyle pisze...

Taki drobny komentarz: szybki i zwarty bas, nie oznacza braku basu ... tylko właśnie bas z niskimi zniekształceniami i dobrą char. impulsową. Moim zdaniem monitory dwudrożne, z np. ~6,5" wooferem, to dobra rzecz przy odsłuchu z niewielkiej odległości (np. 1,2 metra). ... schody się zaczynają, jak ktoś chce wycisnąć z takiego monitora niskie basisko, przy sporym SPL z 3 metrów dystansu - tutaj moim zdaniem 3+ drogi i dużo większy woofer dopiero jest na miejscu.

XYZPawel pisze...

Z reguły oznacza :) ale oczywiście nie zawsze. Prawdziwie niski bas nie jest "szybki". Monitory do pola bliskiego nie maja niskiego basu, do testowania takiego basu sa duże monitory. Fizyki nie oszukasz. O tych schodach właśnie piszę :)

soundchaser pisze...

Ja posiadam aktywne monitory bliskiego i średniego pola Adam A77X, które produkują niesamowicie głęboki, potężny i nisko schodzący bas.
Momentami tego basu jest za dużo, aż zatyka uszy. Walczę z tym, aby było go mniej. Znasz może jakieś metody poza ustrojami i szukaniem innego ustawienia?

Anonimowy pisze...

Patrząc na przebieg charakterystyki częstotliwościowej danego zespołu głośnikowego w zakresie niskotonowym - już wiemy, czego po tej kolumnie możemy się spodziewać w temacie - niski bas. Czytuje od wielu lat czasopismo Audio, przeglądam charakterystyki różnych kolumn, tych tańszych i tych bardzo drogich - do tej pory moim faworytem jest Arton Fourier z www.hobbyhifi.pl

Anonimowy pisze...

Dlaczego słuchawki dają radę oddać mocny głęboki bas? na kilkumm głośniki obowiązują inne prawa fizyki?

Anonimowy pisze...

Bo twoje uszy mają błonę bębenkową jeszcze mniejszą od tego głośnika, a między taki głośnikiem w słuchawce a między słuchawką a twoją błoną bębenkową robi się w miarę szczelna komora, a bas, który słyszysz, to bas ciśnieniowy, a nie akustyczny.
Podobno ciśnieniowy bas jest lepszej jakości, niż bas akustyczny.
Podobna zasada działania jest w subwooferach samochodowych, 80dB i 500W z wychyłem 2 cm i masz bas ;)

Anonimowy pisze...

Obudowa zamknięta taka idealna nie jest (większe THD spowodowane większymi wychyleniami na basie w porównaniu do bassreflex, bo bassreflex odciąża głośnik i przy częstotliwości rezonansu tunelu wychylenia membrany są bardzo małe, co zmniejsza THD).

... bas z dużym THD, też nie jest naturalny.

Kolejna sprawa to opóźnienia/groupDelay - wiele zależy od strojenia BR i ew. od filtrów.
To samo odpowiedź impulsowa - bardzo zależna od strojenia i pewnie od Qtc głośnika. Taki KRK Expose E8b ma impuls jak obudowa zamknięta (widziałem char wodospadową - bardzo krótki czas w zakresie basu)

dreamiteam pisze...

Dobre głośniki, to świetna sprawa, można wczuć się w muzykę.