wtorek, 24 grudnia 2013

BlogBezBoga, czyli XYZPawel w nowej inkarnacji

Stało się, to z czym się nosiłem od jakiegoś czasu, w końcu się ziści: startuje z nowym blogiem :)

Tak naprawdę to z prawdziwym, bo ten do końca prawdziwym blogiem nie jest, trudno żeby był, z kilkoma wpisami na rok ;) ten prawdziwy będzie o religii i kościele bez pardonu, o gospodarce i polityce soczyście, czyli tym o czym powinien być prawdziwy blog :) no i myślę, ze będzie częściej aktualizowany :)

Z tym blogiem się nie żegnam, myślę ze raz na jakiś czas skrobnę jakiegoś posta, gdy audiofile mnie czymś natchną :) ale prawda jest taka, ze większość w tym temacie została już przeze mnie powiedziana... Zostały może jakieś drobne niezałatwione sprawy ;)

Nowy blog rozpoczynam w świątecznym nastroju :)

Zapraszam do czytania i komentowania:

Ateistyczne Święta

41 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wracajac jeszcze do starej inkarnacji to można by na tapetę w jakimś artykule wziąć kolumny elektrostaty, fakty i mity, coś w ten deseń.
Pzdr.

FANtAStic

Ałdjofil pisze...

Skoro ma być o polityce również, zadam nurtujące mnie od jakiegoś czasu pytanie:
Na jakie partie głosują polscy audiofile?
Obawiam się, że zapoznanie się z wynikami ewentualnych badań naukowych na ten temat wprawi Gospodarza w poważny dysonans poznawczy.
Szkoda, że Gospodarz inklinuje w bezpieczniejszym (dla siebie) kierunku, zawartość polskich pisemek audiofilskich dostarcza bowiem coraz smakowitszych kąsków dla prześmiewców.

XYZPawel pisze...

Niestety w dziedzinie audiofili powiedziałem już prawie wszystko :( dalsze nabijanie sie z pisemek audiofilskich, to jak kopanie leżącego... Ale nie pisałem, ze już definitywnie koniec ;) coś tam pewno jeszcze bedzie :) bo do tematu mam sentyment ;) czy gospodarka i religia to sa bezpieczniejszej tematy? Nie sadze ;) jest gorzej, myśle ze bedzie bardziej gorąco :) szczególnie, ze coraz więcej ludzi dryfuje na lewo, a ja jestem liberałem :) jeśli chodzi o audiofili, to ciekawe, bo audiohobby jest brzozowo prawicowe ;) a AS chyba tak fifty fifty :)

Ałdjofil pisze...

No właśnie, a mnie się wydaje, że większość audiofili to wyborcy PO, przy czym również twory w rodzaju KNP byłyby tam nadreprezentowane w stosunku do średniej. Wyborcom PiS może łatwiej uwierzyć, że stolik poprawia brzmienie; nie odczuwają za to potrzeby posiadania przedmiotów snobistycznych w nieprzyzwoicie, w ich mniemaniu, wysokich cenach.

XYZPawel pisze...

PO co raz bardziej sie upodabnia do PIS wiec trudno o jakieś sensowne wnioski, w każdym bądz razie wyborcy PiS zapewne tak samo jak PO sa lasi na odrobine luksusu, jak każdy człowiek ;)

Ałdjofil pisze...

W każdym razie polecam przynajmniej moje ulubione Audio Video (tylko 12,90 miesięcznie), którego redaktor z działu testów audio nawet raczył kiedyś zabrać głos tu na blogu. Śledzenie w stopce redakcyjnej systematycznego spadku nakładu jest b. emocjonujące.
To nic, że kabel usb za ok. 2k poprawia wszystkie pięć głównych parametrów dźwięku. Najśmieszniejsze było ostatnio to, że owiany legendą redaktor naczelny, posłuchawszy na wystawie w Niemczech pełnopasmówek (jakich w redakcji chyba od lat nie widzieli), napisał, że basu było za dużo :)
Ja, gdy przechodzę z moich wysłużonych, szlachetnych Polarisów (grały prawie 20 lat, obecnie u rodziców) na estradówki Magnata, też mam takie wrażenie. Ale kładę to na karb wzbudzania basów przez zbyt małe pomieszczenie :)

Paweł pisze...

Wiesz Paweł, a ja troszkę się zawiodłem. Uwielbiam czytać Twoje wypowiedzi, sam jestem inżynierem, po fizyce i matematyce, lubię humorystyczne posty o audiofilach i ich niesamowitych umysłach tłumaczących reszcie tajemną magię audio. Religia i polityka są to jednak tak śliskie i indywidualne tematy, że nigdy nie podejmuję polemiki o nich. Dlaczego? Fizyka fizyką, religia często człowiekowi potrzebna jest w życiu, nie wnikam jaka i co wchodzi w jej skład. Polityka natomiast to jeden wielki szwindel, który przyprawia mnie o mdłości, a narzekań na temat osób w rządzie nasłucham się od babci, która nie ma co robić i non stop ogląda tvn24. Osobiście nie widzę sensu angażowania się w ostatnie polityczne rewelacje.

Pozdrawiam, dzięki za wcześniejsze prowadzenie obecnego bloga. ;)

XYZPawel pisze...

Ałdiofil - nie szkoda Ci 13 zł na audiofilską szmirę ?!? Przecież oni ciągle piszą to samo :) Ja już nie chcę ciągle pisać tego samego, wystarczy pod każdy ich artykuł podpiąć jeden, albo dwa moje ;) zawsze będzie pasować :)

Paweł - żart opowiedziany po raz drugi już nie jest śmieszny, ile można pisać, że oni nic nie słyszą ?!? ale jak powiedziałem, nie porzucam tego bloga, czasami pewno coś napiszę, jak będzie okazja :) Co do nowego bloga, to o polityce będzie najmniej, najwięcej o religii (audiofilia to też religia) i gospodarce :)

Ałdjofil pisze...

Muszę się usprawiedliwić, że początkowo kupowałem głównie z uwagi na testy video. Ale gdy czytam, że jest test stolika albo supertest kabli usb, naprawdę nie mogę się powstrzymać od zakupu. A teraz praktycznie co miesiąc jest albo jedno, albo drugie. W najbliższym czasie spodziewam się testu kabla zasilającego ze Zgierza za kilkanaście tys. i pierwszego OLEDa od LG.
Że piszą to samo, nie znaczy, że tak samo. Samo obserwowanie zmagań recenzentów z wyświechtaną materią językową może być ekscytujące. Jeszcze mnie to nie znudziło, a niespodziane napotkanie kolejnej wzmianki o materializacji muzyków w pomieszczeniu odsłuchowym wciąż potrafi przynieść mi wiele radości :-)
Poza tym – nie wiem, czy zauważyłeś, że pisemka publikują pomiary głośników, od niedawna nawet AV, które wiele lat się przed tym broniło. Porównanie surowych wykresów i komentarza do nich również może być inspirujące.

Anonimowy pisze...

Jeśli znudziło Ci się pastwienie nad audiofilodebilami to może częściej napisałbyś coś o technicznej stronie sprzętu do reprodukcji muzyki.

fallow pisze...

To prawda że ten sam żart opowiedziany dwa lub więcej razy już nie jest tak samo śmieszny, ale audiofile opowiadają swoje żarty w kólko.

Mam ogromną nadzieję, że ten blog będzie jeszcze żywy :)

Pozdrawiam,
fallow

fallow pisze...

Od kiedy mamy do czynienia z nowym pokoleniem software'o'filów a starej daty audiofile rownież powoli konwertuja się na software'o'filizm - jest jeszcze sporo miejsca na pisanie :)

Anonimowy pisze...

no to Pawełek będzie teraz hardcorową wersją Tomasza z Newsweeka. Proponuję na początek mainstreamową top listę: 1. Pedofilia w KK. 2. Finanse w KK. 3. Wspaniały nowy papież Franciszek.

Od czasu do czasu dla niezbyt wymagających czytelników coś o matce Madzi z Sosnowca itp.

Oczywiście nic o Koranie bo to zbyt ryzykowne ( teroryści islamscy wytropią pawełka w necie i wysadzą blog )

Tak z ciekawości co Ty Pawełku świętowałeś w tzw. Boże Narodzenie? Czy zasiadłeś do tzw. Wigilii, czy śpiewaliście tzw. kolędy? Były prezenty pod choinkę?

I jeśli w tym momencie powiesz o braku tolerancji dla ateistów, niewierzących itp. to czy to ja zakładam antykościelny ( czy nie tolerancyjny ) blog?

No tak, co zrobić, na grafomanię nie ma lekarstwa.

XYZPawel pisze...

Pawełek to do mnie mówi moja Ciocia. Jesteś może jakąś jej inkarnacją ? Gdybyś zadał sobie choć trochę trudu i przeczytał pierwszego posta z mojego bloga to byś nie zadawał głupich pytań o święta :) Co do islamu, to nie mam z tym problemu, jest tak samo bez sensu jak chrześcijaństwo, z tym, że moje podatki idą na KK a nie na islam, więc islam mnie jakby znacznie mniej boli :)

XYZPawel pisze...

fallow

myślisz, że ktoś może być bardziej śmieszny od Piotra R w kwestii softwarofilii ? ;)

Anonimowy pisze...

Na pewno to przeliczyłeś, a jak nie to policz ile tych Twoich podatków idzie na KK. Otóż są to grosze ( chyba poniżej 1%)i nie ma o co kopii kruszyć. Zainteresuj się raczej jak marnowane są te podatki na rozdmuchaną administrację państwową i samorządową, partie polityczne, beznadziejną służbę zdrowia, wymiar sprawiedliwości, wszechobecną korupcję itp.
Dajesz się, jak wielu innych, wpuścić w kanał tematu zastępczego jakim jest walka z KK zamiast zająć się tym co dla nas faktycznie ważne. Jedyne co mądrego napisałeś to sprawa zawłaszczenia OFE czyli prawdopodobnie jednej z największych kradzieży w świetle reflektorów we współczesnym świecie. Masz niezłe pióro nie marnuj go na drobiazgi. To, że denerwuje Cię KK zostaw dla siebie. Na polu walki z KK i tak jest już ciasno, Palikociarnia, NIE itp. a ludzie to mają w d..pie, po prostu z religijnością w Polsce jest coraz gorzej, te sprawy stają się coraz bardziej obojętne i to bez Twojej walki. Twoje pisanie będzie zwykłym marnowaniem czasu, więc radzę odpuść ten temat i zajmij się czymś poważnym.
A tak na marginesie czy wiesz ile w Polsce zabytków jest pod opieką KK? Są one dostępne do zwiedzania również dla Ciebie przeważnie bez opłat.

XYZPawel pisze...

Może dla ciebie 1% twoich dochodów to grosze :) 1% moich to kupa kasy i nie mam ochoty ich oddawać szamanom :) dla mnie walka z religia jest ważna, tak jak gospodarka, bo nie sama kasa człowiek żyje :) myśle ze mało jest prawdziwych racjonalistow, więc mój głos bedzie troszkę oryginalny :) jeśli będę marnował czas, to jest zdecydowanie mój czas :) pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania :)

Anonimowy pisze...

Zarabiam całkiem nieźle. Kilkukrotność średnich krajowych. Żona również nie zgorzej. Płacimy co roku 1% na opp. Mamy umowy o pracę więc podatki płacimy maksymalne wg najwyższego progu. Ten jeden procent na to ok. 300 zł czyli po 150 zł na głowę na rok. Jeśli dochody masz większe to jesteś szefem w jakimś corpo albo prowadziś własny biznes i wtedy tak kombinujesz, że podatki płacisz prawie żadne. Więc moim zdaniem rozmawiamy o groszach bo dla mnie 150 zł to grosze. Jeśli jest inaczej to podaj ten swój 1%. Nawet jeśli to będzie 200, 300, czy więcej zł to uważasz że to dużo? Jeśli tak to wpółczuję, bo po prostu musisz być biedakiem. :(

XYZPawel pisze...

Najwyraźniej lubisz wspierać pasożytnicze organizacje, ja nie :) poza tym, religia to myślenie magiczne, które jest szkodliwe.

Ałdjofil pisze...

Dla rozluźnienia atmosfery proponuję chwilę namysłu nad następującym pytaniem: czy ludzie Kościoła, księża i biskupi, bywają audiofilami? :)
Czytałem, że bywają wśród nich melomani; pocieszam się jednak, że są to melomani z gatunku "die hard", uznający wyłącznie muzykę akustyczną na żywo :)

Anonimowy pisze...

I co biedaku podasz ten Twój 1% podatku czy będziesz się wymigiwał?
Przy okazji kilka "pasożytniczych" organizacji KK: Caritas, domy dla samotnych matek, domy opieki dla dzieci niepełnosprawnych, hospicja, dla dzieci niewidomych w Laskach itd. Itp.

XYZPawel pisze...

Ałdiofil
Audiofilia i religia idą ręka w rękę, wiec wcale bym sie nie zdziwił, jakby jakiś biskup pokropil jakiś kabel ;)
Anonimowy
Jeśli ja jestem biedakiem, to kim jest ktoś, dla kogo 1% podatku to na pewno grosze? ;) może mam scan swojego pitu opublikować? :P napisz ile procent swoich dochodów KK przeznacza na dobroczynność :) cała Polska czeka na ta informacje :)

Anonimowy pisze...

Paweł podaj ten Twój 1% bo stajesz się niewiarygodny. Nikt nie chce widzieć Twojego pitu. Ja podałem, obaj jesteśmy anonimowi, więc nic Ci nie grozi. Nie wiem ile KK przeznacza na dobroczynność ale strzelę w ciemno że więcej procent niż Ty i Ja.

XYZPawel pisze...

Nie rozumiesz znaczenia słowa wiarygodność. Nigdy nie obiecywałem, ze będę tu ujawnial swoje przychody, wiec nie robiąc tego nie tracę żadnej wiarygodności.

Nie wiesz ile KK przeznacza, ale strzelasz :) to sie nazywa wiara :)

Ty jesteś anonimowy, ja nie. Nie piszesz teraz na anonimowym blogu. Zawsze możesz taki założyć i walczyć w pocie czoła z korupcja, ramie w ramie z Jarosławem :)

Anonimowy pisze...

Podaj imię, nazwisko i adres skoro nie jesteś anonimowy. Ponadto jeśli wyrzygujesz KK te swoje podatki to powiedz wreszcie o jakiej kwocie rozmawiamy. Przypuszczam jednak że o groszach.

Pasuje do Ciebie jak ulał piosenka Kryzysu "Małe psy"
pozdr

Anonimowy pisze...

Anonimowy, kto chce to Pawła kojarzy dość dobrze, jest z Poznania, funkcjonował na Audiostereo, prowadził przez chwile własne forum, a szkoda, że tylko przez chwilę. W świecie aufiofili jest lepiej znany niż Pacuła z Ryką razem wzięci. A już czepianie się o adres to jest to klasyczna dziecinada umysłowego gimbusa szukającego jakiejkolwiek przewagi nad interlokutorem. Co do KK to znów się mylisz, może jednostkowo to nie są duże kwoty, tyle, że jak je się przemnoży przez setki tysięcy czy może nawet więcej to się robi z tego już konkretna kasa. I jeszcze jedno - dysponuj swoimi pieniędzmi jak chcesz a od innych się odwal.

FANtAStic

Anonimowy pisze...

Teraz ta piosenka pasuje jeszcze lepiej bo już mamy liczbę mnogą.

Też jestem bardzo znany. My name is Zbyszek, ABCZbyszek :)

Anonimowy pisze...

WITAM PAWLE!!!!

PODZIELĘ SIĘ Z TOBĄ TAK JAK Z PANEM PIOTREM RYKĄ MOIM AUDIOFILSKIM SPOSTRZEŻENIEM.


w pierwszych słowach mojego posta chciałem zaznaczyć, że jestem audiofilem przez duże A. Proszę przeczytać o audiofilskim babilonie jaki znalazlem.

Posiadam już wszystko co pragnąłby mieć prawdziwy audiofil, wygrzewarkę kabli (powodują szerszą scenę), żel do smarowania wtyczek (mięsisty bas), podstawki pod przewody (lepszy środek), listwę zasilającą za 6000zł (dzięki niej mam więcej dźwieków), kamień przygniatający odtwarzacz CD (dynamika i przestrzeń) itp rzeczy niezbędne do prawidłowego słuchania mojej ukochanej Lady Gagi.

Lecz stało się coś co otworzyło mi uszy na nowe, niewiarygodne doznania słuchowe, nie wiedziałem że mój system może tak zagrać, była to przeprowadzka!!!

kiedy mieszkałem w rejonie Polski zasilanej elektrownią w Świerży słuchałem swojego systemu, brzmiał cudnie ale coś było jeszcze nie tak (słyszałem to), lecz kiedy sie przeprowadzilem do miasta, które jest zasilane energią z elektrowni Bełchatów doznałem olśnienia! Mój system brzmi idealnie, to coś co mi przeszkadzało znikło jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, dlaczego tak się stało??

TO ZA SPRAWĄ WĘGLA! TAK WĘGLA! a co za tym idzie prądu elektrycznego w naszych mieszkaniach! otóż elektrownia w Świerży produkuje energię z węgla kamiennego natomiast Bełchatów z węgla brunatnego i własnie tu jest pies a raczej audiofilski błysk pogrzebany.

Anonimowy pisze...

cd (i najważniejszy) posta powyżej


przejdźmy do odsłuchu.
,
Dźwięk na węglu brunatnym robi się niebywale wyrafinowany. To wyrafinowanie polega na pogłębieniu każdego zakresu, jego uszlachetnieniu. Energia z tego węgla, po prostu zdjęła z dźwięku to, co dodane, co wynikało z niedoskonałości techniki i pokazała go tak, jak naprawdę brzmi. Wydaje się, że nagle pojawia się takie mnóstwo harmonicznych, takie bogactwo, że słuchamy innej płyty. Węgiel wpływa w dokładnie taki sam sposób na drogie i tanie komponenty, tyle, że przy tych pierwszych po zdjęciu „dodatków” zostaje mięcho, emocje, muzyka. Bas był czystszy i choć wcale się nie pogłębiał, to przez większa swobodę w jego operowaniu można by odnieść wrażenie, że jest go więcej. Zmiany te są przy tym strukturalne – to nie są „wrażenia”, a coś, dzięki czemu momentalnie wiemy, że to jest „coś”, a nie chwilowe „zauroczenie”. Góra też jest szlachetniejsza, ale nie jest tak ładnie łagodzona (w dobrym tego słowa znaczeniu), co na węglu kamiennym. Energia z Bełchatowa robi wszystko w równy sposób, nie „szlifuje” jednego elementu, dlatego nie wycofuje wysokich tonów. Są znacząco ładniejsze niż ze Świerży, ale ich ilość się nie zmienia. Pozwala to na dopracowanie już uzyskanego brzmienia, a nie jego zmianę. To niewiarygodne, jak zmiany wnoszone przez węgiel brunatny się zazębiają, jak wspomagają. Dźwięk jest wybitny w swojej naturalności. Często sięgam po to określenie, ale jest ono dla mnie punktem dojścia, czymś do czego należy dążyć. I właśnie enerigia z Bełchatowa, daje coś, co najlepiej oddaje te moje marzenia. To nieco ciepły, niesłychanie koherentny dźwięk, w którym dźwięki są tylko nośnikiem przekazu, a nie czymś samym w sobie. Węgiel brunatny spowodował, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji. Chodzi o to, że słuchając nagrań, które chwilę wcześniej grały na enegii z węgla kamiennego wiedziałem, że zmieniło się wszystko, począwszy od barwy, poprzez dynamikę, holografię, prezentację uderzenia i wybrzmienia, impakt, jaki przekaz powodował, na zwykłym poczuciu „głośności”. Wszystko było inne. Przy tak diametralnej zmianie paradygmatu, przy tak gwałtownym przeorientowaniu na chwilę się gubię – wiem dokładnie, co się zmieniło, przynajmniej na poziomie analizy, jednak na poziomie syntezy, czyli przy zwykłym słuchaniu i zdecydowaniu, co i jak, byłem wobec tego bezradny. Wiąże się z tym również znacznie większa rozdzielczość. Nie szczegółowość, bo ta kategoria nie ma już na tym poziomie żadnego zastosowania, jest wchłonięta przez rozdzielczość, holografię i różnicowanie, ale właśnie rozdzielczość, dająca lepszy spektakl niż wcześniej. Nie potrafię tego inaczej nazwać – ‘spektakl’ to najlepsze, na co mnie w tej chwili stać. To zmiana patrzenia na muzykę, na nagranie, ale w połączeniu: nagranie i muzyka to teraz całość. to wszystko przez węgiel...

I na tym zakończę. Dopiero się rozkręcam […]

Anonimowy pisze...

Źle się dzieje u hajendowego guru

http://www.audiostereo.pl/hi-end-spirala-smierci_108583.html

http://www.audiostereo.pl/komus-zaczyna-byc-przykro-ze-przestaje-miec-na-hajend_108617.html

XYZPawel pisze...

Oj, źle, tylko patrzeć jak napisze posta w wątku:

http://www.audiostereo.pl/hi-end-is-dead_58014.html

:)))

Anonimowy pisze...

Do Audiofila słyszącego rodzaj węgla napędzającego elektrownię:

Tak się składa, że elektrownie są wpięte w tzw. ring zbudowany z sieci przesyłowej NN (220 lub 400kV) i mają za zadanie zasilać ów ring. Są jak rzeki zaopatrujące morze w wodę :) Tak więc sieć W PL tak naprawdę jest jednakowa. Jedynie co może odkształcać sinusoidę sieci to obecność dużych (lub ich duża ilość) odbiorców energii. Więc największe szanse na poprawne zasilanie daje własny transformator 15kV/400V :)

Anonimowy pisze...

Czytając wątek o spirali śmierci hi-endu to mam wrażenie, że audiofili boli fakt i powoli to do nich dociera, że są robieni ostro w balona już od dawna. Póki co próbują to "racjonalnie" wytłumaczyć - że ich wychuchany zestawik za ogromne pieniądze jest jeszcze warty swojej ceny a ten kosmicznie drogi to już absurd, snobistyczna zachcianka dla bogaczy.

Jak widać nawet sam król Elberoth jest tym faktem wstrząśnięty :)

Unknown pisze...

Panie Pawle, trafilem tu dzis, przeczytalem prawie wszystko (wraz z komentarzami). Z jednej strony szkoda, ze to "juz wszystko", z drugiej strony co istotne juz padlo. Wiara czyni cuda;)
Jednak czego mi brakuje to posty w stylu "audiofilskie kolderki" (o kolumnach), test kart audio, wpis o glosnikach niskotonowych.
Kawa na lawe "Tak wyglada czarne, a tak biale, bo tak a tak".
Nie jestem zadnym audiofilem (nie stac mnie;) ), wiedze mam ograniczona, a zycie krotkie (to najwazniejsze dwa slowa przy reszcie tekstu).
BTW w pewnym sensie to istotne dla pytania, ktore stawiam na koniec: Trafilem tu, bo urodzil mi sie pomysl DACa do dostarczenia sygnalu do analogowego wzmaka..zadne forum etc., jakos po prostu tu trafilem:) Pomysl jak pomysl, pytanie czy ma sens. Czyli kwestie typu czy sygnal cyfrowy z PC (akurat na miniITX Zotac) przemielony przez DAC na analoga bedzie lepszy niz analog z tego samego PC; czy zmiana zasilacza takiego DAC cos zmienia (temat wyplynal mi przy arcam rDAC/irDAC).
I inne takie, mogace sie pojawic, watpliwosci.
Tu dochodze do pytania: Czy moze Pan cos polecic - tj. gdzie w odmetach internetu znajde cos w ten desen "dla praktykow i na temat", taki FAQ dla niewierzacych;), ew. pomysly jak prosto sprawdzic tego typu zagadnienia (jak wpis z testami kart audio)? Czy tez strone o sprzecie audio nie prowadzona przez wariatow:)
A moze Pan zrobi jakies HOWTO tego typu jako podsumowanie dzialalnosci bloga? "jak jest zgodnie ze sztuka i nauka, to jest OK", ale skad ten biedny czlowiek (czyli ja) ma wiedziec co to znaczy (ergo nie dac sie zwariowac), jesli nie chce wydac tych 15k zl, a 7.5k czy 3k czy 5zl.
Pozdrawiam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Do niedawna zintegrowane realteki bardzo kiepsko się mierzyły w RMAA. Nie każdy usłyszy zniekształcenia, ale szum na słuchawkach był nieodłącznym towarzyszem...
Mając 75 dB SNR na wyjściu analogowym dokupił bym Creative X-Fi który ma 114 dB i miał spokój.
Polecam realteka ALC892 na nowszych płytach głównych, ma 0.003% THD i jest bezszumowy jak zewnętrzny DAC.

Anonimowy pisze...

Można się nieźle uśmiać ale nie tyle z Pawła co z…was się śmieje, z was…cytując W.Pokorę z Kariery Nikodema Dyzmy. Widać po wpisach, że niektórzy traktują poważnie te wpisy, próbują polemizować, ktoś prosi żeby wziąć na tapetę elektrostaty a może inne sprzęty…boki zrywać.
Chyba faktycznie na tapetę tzn wydrukować zdjęcie z internetu i wkleić sobie na ścianę jako fototapetę. Dziwi mnie fakt, iż nie widzicie tego, że autor bloga nie ma pojęcia o audio. Elektrostaty to widział tylko na zdjęciu, podobnie jak wszystkie inne sprzęty o których pisze. To, że w świecie audio są patologie to nic dziwnego bo są wszędzie. Takie czasy i tacy są ludzie. Wykpić można wszystko i wszystkich np zakompleksionego pseudo blogera, który do życia potrzebuje poklasku naiwnych. Czym więcej z nim dyskutują tym bardziej jest szczęśliwy i czuje się potrzebny.

Teraz w temacie audio niewiele może już napisać. Wykpił już wszystko a dostępu do sprzętów nie ma. Przecież to chłopaczek przed komputerem który zna świat ze zdjęć.

Teraz zakłada nowy blog i to o jakim zakresie….proszę Państwa….polityka, ekonomia, gospodarka, religia…jeszcze brakuje wędkarstwa i modelarstwa. Chłopaczek zna się na wszystkim. Cały świat ma w jednym palcu…a raczej pod palcami czyli w klawiaturze komputera. Zna wszystko i wszystkich, w końcu widział na zdjęciach każdego VIP-a. Niebawem założy blog o wywiadach ze znanymi postaciami polityki i show biznesu. Na pewno dostarczy wam fachowej wiedzy i sensownych porad w każdej dziedzinie na której dobrze się przecież zna a zna się na wszystkich!….."tak z was się śmieje, z was, to wy wywindowaliście to…." … reszta jest na końcu ostatniego odcinka Kariery Nikodema Dyzmy bo przecież Paweł to właśnie taki Dyzma wszelkich drażliwych tematów.

XYZPawel pisze...

Panie Karolu, nie pomierzylem wszystkich kart dźwiękowych, tylko kilka, i wyszło mi, ze te zintegrowane mogą być kiepskie, wiec jak ktoś chce mieć spokój duszy to może kupić za 100 zł kartę x-fi jak napisał już kolega wyżej :) nie pisałem specjalnie o DACach, bo nie ma sensu. Każdy odtwarzacz ma DAC w sobie, wiec jak tani odtwarzacz nie idzie odróżnić w teście abx od drogiego, to z logiki wynika, ze odnosi sie to tez do DACow :) niech sie pan lepiej skupi na kolumnach, tam wysiłek sie opłaca :) pozdrawiam

XYZPawel pisze...

Anonimowy 2

Widzę ze nadepnalem na jakiś umysłowy odcisk, pewno nic sie z tym nie da zrobić, bo odcisk na nodze da sie zlikwidować, na mózgu chyba jest gorzej :)

Unknown pisze...

Fajny i dosyć oryginalny blog o "audiofiliźmie". Niestety psuje wszystko wtrącanie do tego religii. Proponuję ogarnąć się (mam na myśli autora strony), bo to, że jesteś ateistą na nikim wrażenia nie zrobi. Większość osób chce poczytać o chorobie jaką jest przesadny audiofilizm, a nie o tym, że masz taki czy inny stosunek do religii. Jedno z drugim nie ma NIC wspólnego. I nie piszę to jako zatwardziały chrześcijanin, ale jako osoba której nie podobają się pewne wpisy i porównania na tym blogu.

Kubkub pisze...

Dokładnie - panie Pawle, jak najbardziej pewne kwestie w światku audiofilskim kwalifikują się do Tworek lub Gostynina (wiara w audiofilską chmurę) - święte słowa. Niech Pan wskazuje granice zidiocenia na tym polu, bo jest to ważne. Chroni umysł, portfel i dobro rodziny maniaka dźwięku.
Ale po kiego grzyba wchodzi Pan w religię i politykę??
Polityka jest taką dziwką, co zawsze podzieli ludzi.
W kwestii Boga - gdyby go nawet nie było, ludzie by go i tak sobie wymyślili. To nie ja, a pewien znany wujaszek:-)
A czemu? Bo kto naprawdę może kochać człowieka?
Rodzice, póki żyją, a z tym różnie. Rodzeństwo nie zawsze, o ile się ma.
Współmałżonek - rzecz nabyta, niestety, tylko wtedy ma to sens gdy kochamy a nie wiemy dlaczego. "Przyjaciele" z portali społecznościowych - no błagam.
Zwierzę - miłość psa czy kota do nas nie jest do końca zbadana, w dużej mierze zwierzę instynktownie przyzwyczaja się do tego, co go karmi i daje mu schronienie.
Tylko Bóg kocha nas za to, że jesteśmy. Nie jakiś cymbał-wydrwigrosz ze strażnicy albo inny cymbał-mafioso od tetanów.

odakotayang pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.